Na podstawie wielu lat gry w szachy i studiów nad nimi doszedłem do wniosku, że "mainstream-owe" podejście do nauki szachów, nie jest efektywnym sposobem na ich poznawanie.
Zresztą z dużą dozą prawdopodobieństwa próbowałeś tych metod i nie jesteś zadowolony z rezultatów...
Coś sprawiło, że postanowiłeś poszukać lepszej metody.
Znajdziesz ją poniżej, kiedy przedstawię Ci moje spojrzenie na sposób trenowania szachów.
Podejście które pomogło ponad 200 osobom, z którymi współpracowałem. Prosty schemat, który mimo swojej skuteczności, był dotychczas rzadko stosowany w szachach.
Dzięki niemu wyrwiesz się ze standardowej “trójcy” - debiuty, książki i zadania. Pozwoli Ci on bardziej świadomie trenować szachy i przez to lepiej je rozumieć.
A od lepszego rozumienia, już naprawdę krótka droga do szachowego progresu!
Mamy prosty cel - zwiększenie Twojej siły gry w szachach.
Zamiast stosować do bólu standardową receptę pod tytułem: “Ucz się debiutów, rób zadania, czytaj książki”, wyjdźmy z logicznych założeń.
Zacznijmy od zdefiniowania - czym jest gra w szachy?
Nie jest ona czarną magią, czy dziedziną dla wybrańców i geniuszy...
Jest to umiejętność jakich wiele.
Zapewne uczysz się angielskiego, a może zdarzyło Ci się uczęszczać na sztuki walki.
Wielu ludzi uzyskuje w tych umiejętnościach regularny progres.
My chcemy uzyskać regularny postęp w szachach.
Spróbujmy więc "zmodelować" ich sposoby działania...
Postaw się przez chwilę na miejscu nauczyciela angielskiego.
Co by się stało, kiedy kazałbyś komuś uczyć się angielskiego, poprzez wkuwanie na pamięć, naszej frazy i wszystkich odpowiedzi rozmówcy?
Istnieje duża szansa, że Twoim osiągnięciem byłoby skuteczne zniechęcenie go, do dalszych wysiłków :)
Oczywiście przy solidnie zbudowanych podstawach, niekiedy uczymy się gotowych zdań i przykładowych dialogów. Jednak traktujemy to jako “wisienkę na torcie”.
A wiele osób w szachach zaczyna właśnie od tej "wisienki na torcie", czyli od debiutów...
Pozostańmy przy naszej analogii. Wyobraźmy sobie, że nie znamy czasu “Past simple”. Zamiast nauczyć się najpierw potrzebnych formułek, to od razu przechodzimy do robienia zadań.
Czy zrobienie nawet 1000 zadań z tego tematu i otrzymywanie odpowiedzi zwrotnej w postaci “źle, dobrze” dałoby widoczne efekty?
Wiele osób w ten sposób robi zadania taktyczne w szachach.
Nie wiedzą na jakie elementy zwracać uwagę by znaleźć kombinacje. Po prostu próbują...
Rzecz jasna lepsze to niż nic nie robienie, ale nie mamy pewności czy zrozumieliśmy wszystko poprawnie.
Istnieje skuteczniejsza metoda niż próba zaprogramowania nas jak sztucznej inteligencji, na milionach wydarzeń z feedbackiem “tak/nie”.
Jako ludzie najpierw możemy przyswoić generalne zasady, a dopiero następnie doskonalić je w praktyce.
Tu jednak znów Cię zaskoczę. Nie jest to klucz do progresu.
Czy widziałeś kiedyś boksera, który na pytanie “Jak stałeś się tak dobry” odpowiedział: “Głównie oglądałem i czytałem dużo o boksie”?
Ja jeszcze nie doświadczyłem takiej sytuacji. Naturalnym jest , że czytamy i oglądamy o dziedzinie, w której chcemy być lepsi.
Lecz postępy mają miejsce przede wszystkim w salce treningowej.
W przypadku szachów samo bierne oglądanie filmików i czytanie książek, również nie jest kluczem..
Są to przydatne narzędzia, lecz brakuje najważniejszego składnika.
Osobiście od 3 kategorii bez rankingu międzynarodowego, do kandydata na mistrza z rankingiem 2100 FIDE doszedłem w 2,5 roku.
Mogłem to zrobić dużo szybciej, gdybym stosował poniższą metodę...
Używam tego sformułowania, ponieważ trafia w samo sedno.
Wyszedłem z założenia, że szachy są umiejętnością jak każda inna.
Aby nabyć umiejętności musimy nauczyć się pewnych procedur działania, które z czasem zamieniamy w nawyki.
Na co w szachach mamy pełen wpływ?
Tylko i wyłącznie na nasz najbliższy ruch.
Dlatego postanowiłem stworzyć procedurę - wspomniany “schemat”, wymyślania ruchu, który oczywiście ma być dobry - “dobrego ruchu”.
Jest to pewien szkielet, na który możemy nakładać całą wiedzę strategiczną.
Pozwala nam prześledzić najważniejsze elementy składające się na pozycję i wybrać na ich podstawie ruch.
Nie ważne czy jest to Partia Włoska, Gambit Hetmański czy jakiś mniej znany debiut - można zastosować go w każdej szachowej pozycji.
Sama zasada działania jest dosyć prosta. Cała zabawa zaczyna się przy “nakładaniu” na niego kolejnych nawyków z poszczególnych “Korzyści pozycyjnych” - czyli strategicznych zagadnień.
Jego omówieniu oraz dalszemu rozwijaniu poświęcona jest moja platforma treningowa.
Zarówno w każdej umiejętności, jak i w szachach mamy jedną wspólna rzecz, która czyni nas lepszymi.
Są to NAWYKI, pewne schematy postępowania jakie wykształciliśmy i jakie posiadamy.
Wróćmy do naszych analogii z początku. Przykładowo w angielskim, musimy bardzo dobrze znać słówka i czasy, aby w odpowiedniej sytuacji móc szybko, wręcz odruchowo wyciągnąć je z naszego mózgu.
W sztukach walki musimy znać i mieć doskonałą formę różnego rodzaju uderzeń, aby w danym momencie móc nawykowo wykonać pasujący cios.
Także w szachach nasza siła gry, często zwana intuicją, opiera się o wykształcone nawyki.
Czym jest nawyk?
Nawyk to bardzo dobrze zakodowana wiedza, którą wyciągamy w potrzebnym momencie.
Szachowy przykład nawyku to:
“Kiedy król przeciwnika jest osłabiony, patrzę czy nie mogę przerzucić w jego okolice hetmana, by mieć szansę na motywy matowe”.
lub
"Kiedy mam przewagę w aktywności figur (np. w rozwoju), próbuję otworzyć pozycje za pomocą przełomu pionkowego, aby moje aktywniejsze figury miały więcej dostępnych motywów taktycznych.
Takie przykłady można mnożyć i mnożyć. Jak widzisz nie składa się on z samej akcji, którą wykonujemy.
Ma w sobie jeszcze ścieżkę dostępu - czyli odpowiedź na pytanie “Kiedy jest czas, żeby się aktywował?”
Każdy silny szachista ma określone nawyki, które pozwalają mu właściwie patrzeć na pozycje i wybierać dobre ruchy.
Czytając książki, oglądając partie czy rozwiązując zadania, mamy szansę na wykształcenie nawyków.
Jednak w takim przypadku, ten proces jest dosyć losowy.
Możemy coś źle zinterpretować, na coś położyć zbyt mały, a na coś innego zbyt duży nacisk.
Dlatego warto świadomie podejść do tematu wyrabiania nawyków.
Tak jak w angielskim, mamy gotową listę czasów i słówek, tak i w szachach powinniśmy mieć coś podobnego.
Jak już uzyskamy ogólny ogląd na temat, chcemy porządnie zakorzenić nawyki.
Dążymy, aby stały się na tyle "intuicyjne", że nie będziemy musieli o nich myśleć świadomie. Będą działały jak proces w tle. To one budują naszą siłę gry, która da zrozumienie i progres.
Stosując metodę nawyków do treningu szachowego, przejmiesz kontrolę nad Twoim rozwojem oraz będziesz wiedział co i jak robić, aby osiągnąć progres.
W tym miejscu warto zaadresować błąd popełniany przez wiele osób, które nawet już zrozumiały konieczność wykształcenia szachowych nawyków.
Mianowicie uznają, że jeśli przeczytali o danym nawyku, to magicznie pojawi się on, w ich warsztacie szachowym.
Życie nie jest tak proste i sama teoretyczna wiedza nie wystarczy.
Liczy się również umiejętność wykorzystania jej w praktyce.
Fakt, że ucząc się angielskiego przeczytałeś o 3 trybie warunkowym i nawet zobaczyłeś parę przykładów jego użycia, nie oznacza, że będziesz świetnie go stosował.
Dlatego pierwszy krok to przyswojenie wiedzy, a kolejny - przekucie jej w nawyk. Czym jest cios prosty, wie każdy z nas.
Czy to znaczy, że jesteś w nim równie skuteczny co Mike Tyson?
No właśnie…
Dlatego w moich materiałach, kładę nacisk i podkreślam, że nie wystarczy wiedzieć by robić!
Trzeba poprzez powtarzanie i wdrażanie w praktykę wyrobić pewien nawyk, aby później móc z powodzeniem liczyć na wykorzystanie go w praktyce.
Wielu szachistów, przez nieudane wysiłki zaczyna wątpić w siebie. Myślą - już za późno na rozwój szachowy. Obarczają winą późny wiek, czy małe predyspozycje.
Tymczasem ja widziałem najróżniejsze, często skrajne przypadki, gdzie ludzie mimo wszystko, nadal robili progres.
Również Ty niezależnie od tego, kiedy zacząłeś, możesz osiągnąć satysfakcjonujące postępy!
Oczywiście wymagane jest od Ciebie zaangażowanie i chęć progresu. W żadnej dziedzinie nie dostaniemy nic “za darmo” i zawsze musimy poświęcić trochę czasu, aby zyskać efekty.
Jednak, jeśli i tak poświęcasz wysiłek na trening, pomogę Ci skierować go we właściwą stronę.
Wykształcenie każdego z przedstawionych nawyków, nawet w podstawowym lub średnim stopniu, potrafi naprawdę wiele zdziałać.
Dodatkowo, jeśli potraktujesz ten kurs jako schemat, za pomocą którego będziesz tworzyć swoje własne nawyki, to zmieni się Twoje podejście do treningu szachowego i znacząco skróci się czas dochodzenia do kolejnych poziomów.